KSW
„Akop nie ma prawa wygrać tego pojedynku”. Szybka wygrana Kołeckiego.
Nie doszło do sensacji w walce wieczoru gali KSW 62, w której rękawice skrzyżowali Szymon Kołecki i Akop Szostak. Cytując komentatorów gali oraz patrząc na aspekty czysto sportowe Akop nie miał prawa wygrać tego pojedynku. I tak też się stało. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach pierwszej rundy to mistrz olimpijski „zgasił światło” swojemu przeciwnikowi po serii ciosów bokserskich i było już po wszystkim.
Przyjaciółmi nie będziemy, ale uznaję jego sportową wyższość.
Pomimo wielokrotnej „wymiany uprzejmości” przed walką obaj zawodnicy podeszli bardzo profesjonalnie do wywiadów po zakończeniu pojedynku. Zarówno Kołecki jak i Szostak stwierdzili niemal jednomyślnie, że nie będą nigdy się przyjaźnić, ale życzą sobie powodzenia w kolejnych potyczkach. Dodatkowo Akop z uznaniem przyznał, że Szymon posiada lepsze umiejętności, co udowodnił w klatce i nie będzie poruszał więcej tego tematu.
Gala KSW 62 to już historia.
Szybką wygraną Szymona Kołeckiego w main evencie zakończyła się gala KSW 62 na której doszło m.in. do sensacyjnej wygranej Tomasza Sarary w pojedynku z Filipem Bradariciem. Debiutujący Sarara, który po drugiej rundzie ledwie swojego pojedynku ledwie kontaktował, niespodziewanie wrócił niczym feniks z popiołów i w trzeciej rundzie dokonał niemożliwego pokonując swojego oponenta z Chorwacji.
Ponadto kibice Artura „Kornika” Sowińskiego mimo iż obejrzeli fantastyczny pojedynek z udziałem swojego idola, to nie będą wspominać miło gali KSW 62. Byliśmy świadkami „nokdaunów” z obu stron, to finalnie Sebastian Rajewski po niejednogłośnej decyzji sędziów został ogłoszony zwycięzcą tego pojedynku.